Studia są swego rodzaju nowym etapem w Twoim życiu i na pewno jakoś sobie go wyobrażasz. Masz jakieś wyobrażenie, wizję jak to wszystko będzie teraz wyglądać. Wiadomo opowiadania innych osób sprawiły, że masz spore oczekiwania co do studenckiego życia (nie tylko parówki z czajnika).

Studencka rzeczywistość
„Oczekiwania versus Rzeczywistość” – nieśmiertelny tekst sprawdzający się w wielu sytuacjach, w czasie studiów również. Wielokrotnie na własnej skórze przekonasz się, że nie wszystko jest takie cudowne i wspaniałe. Najgorsze jest to, że niektórych z tych rzeczy możesz się spodziewać, ale jednak mieć nadzieję że okaże się inaczej.
A więc co może być tematem sporu pomiędzy oczekiwaniami a rzeczywistością, szczególnie w trakcie studiów? Co sprawia, że studia i wszystko co się z nimi łączy nie wygląda tak jak zakładaliśmy? W trakcie studiowania okazuje się, że studia wyglądają nieco inaczej niż zakładaliśmy – czasami w dobrym, czasami w złym kontekście. Jak bardzo mogą odbiegać realia od naszych wyobrażeń?
SESJA
Chyba należy zacząć od tego, że każdy na jakimkolwiek etapie nauki zawsze obiecuje sobie regularną naukę. Może nawet kilka tygodni uda się ten punkt spełnić, ale chcąc lub nie chcąc potem się to posypie. A to notatek nie możesz rozczytać, a to coś wypadło, „do sesji jeszcze dużo czasu” i tak się to ciągnie te kilka miesięcy.
Na studia wybierają się w dużej mierze ludzie, którzy mają świadomość, że będzie dużo nauki. Być może to błędne przypuszczenie, ale na studiach zawsze jest sporo nauki i postawę mówiącą, że „myślałem, że na tych studiach nie trzeba się uczyć” można porównać do sytuacji, w której widząc wierzbę spodziewasz się na niej gruszek.
I nadchodzi ten mało wyczekiwany przez ciebie moment – sesja. Budzisz się z ręką w nocniku – nic nie pamiętasz, nie ogarniasz a najbliższy egzamin już za 2 dni. Ogarniasz na szybko cokolwiek, wiadomo jeśli zasada „co roku daje to samo” się sprawdzi to nie masz problemu, w innym przypadku na cały materiał masz +/- kilkanaście godzin. Nadszedł egzamin – teraz już wszystko zależy wyłącznie od profesora – jest zdałeś na 3!
Na koniec wychodząc z sali obiecujesz sobie, że już nigdy tak nie zrobisz, że to był ostatni raz i od następnego semestru zaprzyjaźniasz się z nauką. Prawda i tak okaże się inna, ale wiadomo nadzieja matką…
ZAJĘCIA
Stało się. Nadszedł pierwszy – kolejny wielki dzień – 1 października. Chwalisz się całej rodzinie planem zajęć oraz tym z jakim profesorem będziesz je miał, planujesz już czas wolny, myślisz ilu nowych znajomych ci przybędzie, dodatkowo obiecujesz sobie systematyczną naukę itd.
Przychodzi czas na pierwsze zajęcia, z ekscytacją pojawiasz się przed salą. Nagle wszystkie wyobrażenia szlag trafił, bo ten podobno interesujący wykładowca wcale nie jest taki interesujący. Prawda okazuje się taka, że jest to typ, który kocha zadawać prezentacje i jedyne, co robicie na każdych wykładach z nim to oglądanie bardzo podobnych do siebie „dzieł” innych uczestników.
I tak reszta semestru upływa ci na przycinaniu komara i marzeniach, że od następnego semestru się coś zmieni.
ZNAJOMI
Wyobrażenia dotyczące nowych znojomości są jednymi z bardziej wyolbrzymianych przez przyszłych studentów. Wiadomo typowo amerykańskie filmy wzbudziły w tobie nadzieje, że studia to ciągła impreza na której są wszyscy?
To lepiej zapomnij o tym wszystkim, na studiach podobnie jak na każdym nowym etapie tworzą się już od początku zamknięte grupki znajomych, zawsze znajdzie się ktoś kto wilkiem patrzy na wszystkich, ale też znajdą się tzw. wyrzutki. Z imprezami również nie jest tak kolorowo, sporo studentów to są ludzie którzy jeszcze dodatkowo pracują.

Podsumowanie
Idąc na studia zawsze mamy o nich jakieś wyobrażenie. Nierzadko okazuje się później mylne i odbiegające od rzeczywistości. Niektórym wybierającym się na medycynę, wydaje się, że w progu sali wykładowej przywita nas dr Lubicz, albo co najmniej dr Quinn. A zmierzając na pierwsze zajęcia na filozofii myślimy, iż będziemy się uczyć Nietschego. A tu niespodzianka.